Składniki na biszkopt
makowy:
4 jajka
4 łyżki bułki tartej
2 łyżki masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa serowa:
450 g sera Mój ulubiony
1 szklanka śmietany 30 %
1/2 szklanki cukru pudru
1 szklanka śmietany 30 %
1/2 szklanki cukru pudru
25 ml likieru wiśniowego
1 łyżeczka żelatyny
Dodatkowo:
wiśnie z likieru
sok z cytryny+przegotowana woda
Sposób przygotowania:
Mak sparzyć i
dwukrotnie przekręcić przez maszynkę o najdrobniejszych oczkach. Oddzielić
żółtka od białek, dodać cukier i zmiksować, połączyć z makiem. Masło
rozpuścić na patelni i dodać do masy, dosypać bułkę tartą i proszek do
pieczenia. Dokładnie wymieszać. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywno. Dodać
do całości delikatnie wklepując łyżką, nie miksować. Przełożyć do wyłożonej
papierem do pieczenia tortownicy. Wstawić do piekarnika z termoobiegiem
nastawionym na 170 stopni na około 40 minut. Wyjąc z piekarnika zaraz po
upieczeniu i pozostawić do ostygnięcia.
Żelatynę rozpuścić w 1/4 szklanki gorącej wody, przestudzić. Ser zmiksować z cukrem pudrem, dodać żelatynę i likier wiśniowy, wymieszać. Śmietanę ubić na sztywno i delikatnie połączyć z masą serową. Biszkopt makowy przekroić na pół. Jeśli jest suchy, nasączyć ponczem z wody i soku z cytryny. Połowę masy przełożyć na blat i rozsmarować. Przykryć kolejnym blatem i pozostałą masą. Udekorować wiśniami i wstawić do lodówki na minimum 2 godziny. Smacznego:)
Uwielbiam ten serek i zawsze mam go w lodówce, choć przyznam, ze do tej pory jadłam go tylko na kanapkach :) W sobotę mam urodziny Męża, więc z przepisu skorzystam, tylko takich wiśni nie mam. Pozdrawiam Gosiu :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja Marzenko. Kupiłam go chyba z rok temu przez przypadek, bo nie było śmietankowego i już został na dobre. Robiłam tez z niego muffiny.Tutaj też się sprawdził rewelacyjnie , więc polecam. Co do wiśni, to dodatek nieobowiązkowy. Miałam, to dałam. Mozesz posypać np. rodzynkami. Idealnie pasują i do sera i do maku. Pozdrowionka dla Ciebie i Mężusia :)
UsuńRewelacja Gosiu, robiłam i wszyscy domownicy zachwyceni. Na Ciebie można liczyc )
UsuńWspaniały torcik, taki seromakowiec, ale inaczej :)
OdpowiedzUsuńTak, taki był zamysł, bo dla mnie połączenie sera i maku jest idealne. Pozdrawiam Kasiu :)
UsuńGosiu, u Ciebie zawsze jakaś nowość, bo ja takiego torcika jeszcze nigdy nie jadłam.
OdpowiedzUsuńA widzisz :) Staram się, a tak serio, to też mój pierwszy raz, ale wcześniej jadłam u Koleżanki. Wiedziałam, ze to dobry pomysł. Pozdrawiam Grażynko.
Usuńps. a co to takiego ta Niedziela przewodnia, bo pierwsze słyszę :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz moja Mama jest Wilnianką, więc u nich to było normalne tzw białe święto, włacznie z kraszeniem w cebuli jajek. U nas w domu dalej w pierwszą niedzielę po Wielkanocy jajka gotuje się w skorupkach po cebuli. Tyle wiem :)
UsuńPopatrz, a ja tak lubię seromakowiec, ale nigdy mi jeszcze nie wyszedł, taki jak u Mamy. To jest fajna alternatywa, bo smaki zachowane.
OdpowiedzUsuńTaki był zamysł tego tortu :) Pozdrawiam Ewuś :)
UsuńPrzepysznie wygląda! Może uda mi się zrobić ten torcik na urodziny siostry :)
OdpowiedzUsuńI jak udało się zrobić? Smakował?
UsuńRewelacyjne ciacho, robiłam w sobotę. Dzięki za przepis. Pozdrawiam Gosiu :)
OdpowiedzUsuńKasiu, to super , że Wam smakowało ciacho. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń